Franek jest najlepszym uczniem w klasie. Prawie zawsze zna odpowiedź na pytania nauczycielki. Dostaje najlepsze oceny a nauka nie stwarza mu problemów. Nauczyciele podziwiają go za zdolność do zapamiętywania tak wielu informacji.
Bartek uczy się w tej samej klasie, co Franek. Jemu nauka nie przychodzi tak łatwo. Chłopiec często ma trudności z zapamiętywaniem nawet podstawowych faktów. Zapomina o zadaniach domowych, datach sprawdzianów i innych ważnych rzeczach. To powoduje, że ma najsłabsze oceny w całej klasie a jego samoocena i pewność siebie są na niskim poziomie.
Franek ma bujną wyobraźnię. Wykorzystuje ją w nauce. Wie, że jeśli połączy nową informację z czymś, co już zna i ubarwi to połączenie tak, żeby było niepowtarzalne, jego umysł przypomni to sobie, kiedy zajdzie potrzeba. Do tego systematycznie powtarza materiał, którego się nauczył. To sprawia, że fakty, daty i wzory matematyczne nie “wyparowują” z jego pamięci i z dużym prawdopodobieństwem będzie je pamiętał przez lata. Co więcej, ta umiejętność zapamiętywanie informacji szybko i skutecznie jest wykorzystywana przez Franka w bardzo różnych dziedzinach życia.
A Bartek? Bartek też ma bujną wyobraźnię. Kiedy siada do nauki, szybko się nudzi i odpływa myślami w świat swoich marzeń. Przeżywa tam wspaniałe przygody jako pirat, pilot statku kosmicznego albo świetny piłkarz. Tak naprawdę od Franka nie dzieli go wcale przepaść. Brakuje mu tylko jednego, żeby poprawić wyniki w nauce i podnieść swoją samoocenę.
Franek nauczył się tego, żeby łączyć przyjemne z pożytecznym. Wszystko, czego ma się nauczyć, po prostu “wkłada” do swojej wyobraźni. Nudne matematyczne wzory przerabia tak, żeby były zabawne a potem sprawia, że są elementem jego przygód.
Obaj chłopcy robią w zasadzie to samo. Kreują swój wewnętrzny świat i spędzają w nim przyjemnie czas. Bartkowi nie trzeba wiele, żeby z nieśmiałego chłopca, który ma problemy z nauką i zapamiętywaniem, stać się pewnym siebie i dobrze radzącym sobie z nauką młodzieńcem.
Bartkowi wystarczy kilka prostych wskazówek, jak może bawić się przy nauce równie dobrze, jak teraz bawi się, unikając jej. Wystarczy, że kilka razy przekona się, jak działa jego umysł. Wystarczy, że dostrzeże, że jego mózg wcale nie jest “popsuty”, jak nieraz pomyślał, kiedy na zadane przez nauczycielkę pytanie nie był w stanie wydusić z siebie ani słowa.
Jego mózg nie jest popsuty, nie ma więc czego naprawiać. Wystarczy dodać mały element do całej układanki. To tak, jak by pociąg osobowy codziennie przejeżdżał długą trasę, ale przez zepsute drzwi nie mógł zabierać pasażerów. Kiedy naprawimy mechanizm otwierania, pociąg dalej będzie robił to samo. Będzie jeździł na tej samej trasie, ale teraz nie będzie już pusty.
Każdy z nas jest inny. Każdy z nas ma swoje własne predyspozycje, ale też ograniczenia. Często nie są to ograniczenia realne, ale wynikające po prostu z tego, że w coś uwierzyliśmy. Wiele z tych “prawd” o sobie mamy z dzieciństwa. Jedną z nich jest powtarzane przez wielu: “Mam słabą pamięć”, “Tak już mam, co poradzę” , albo “Nigdy nie miałem dobrej pamięci”.
A co, gdybyśmy mogli oszczędzić tego naszym dzieciom? Czasem potrzeba tak niewiele, żeby pomóc im otworzyć drzwi pociągu. U niektórych nie otwierają się one wcale. U innych uchylają się i wpuszczają część pasażerów. A wystarczy, że skupimy się na tym jednym elemencie, żeby cała reszta nabrała zupełnie innej wagi i wartości. Nie pozwólmy, żeby pociągi do nauki naszych dzieci robiły puste przebiegi. Nadajmy tym przejazdom znaczenia.
I pozostając jeszcze w tym kolejowym klimacie… To, jacy pasażerowie wsiądą do pociągu, ma znaczenie drugorzędne. Niektórzy z nich reprezentują wiedzę szkolną, wymaganą do uzyskania dobrych ocen. Jednak większość z ludzi wsiadających do pociągu Twojego dziecka to uosobienie zrealizowanych talentów, odnajdywania się w towarzystwie, spełniania się w pracy zawodowej a przede wszystkim przeżycia swojego życia szczęśliwie.
Jeśli uważasz, że symboliczne drzwi Twojego dziecka nie są otwarte wystarczająco szeroko, może wystarczy je tylko trochę “naoliwić”? Głęboko wierzę w to, że zarówno kroplą oleju do zawiasów jak i kluczem do zamka a nawet łomem do wyważenia zablokowanego wejścia może być to, czego uczę za pośrednictwem Żaby Kuby. Jeśli zechcesz przekonać się, czy tak jest, zachęcam Cię do zapisania się do Klubu Przyjaciół Żaby Kuby. Zaczynamy od formy newslettera, więc możesz spodziewać się maili z dodatkową wiedzą, informacjami i opowiadaniami. A co wyjdzie z tego z czasem? …Zobaczymy.
Pełen wiary w sukces Twojego dziecka,

The form you have selected does not exist.

